Więzienny autobus ulega wypadkowi na odludziu. Żywi pozostają tylko więźniowie i kierowaca drugiego samochodu biorącego udział w wypadku. Kierowca ten okazuje się lekarzem co jest na rękę bandytom, gdyż jeden z nich jest poważnie ranny. Grupa udaje się na północ przez las ? w stronę granicy z Kanadą. Po drodze natrafiają na budynek. W środku terroryzują grupę mieszkańców. Ludzie ci jednak wydają się niepokojąco dziwni. Z czasem sytuacja się odwraca. Myśliwi stają się zwirzyną…
Widziałem sporo kiepskich filmów. Jednak Dom strachu bije wszystkie te produkcje na głowę! Nic w tym filmie nie jest dobre! Gra aktorów po prostu tragiczna. Sztywni, bez wyrazu lub wręcz przeciwnie ? próbujący grać zbyt wyraziście. Efekty specjalne to tylko gumowe lalki i hektolitry czerwonej cieczy. Nawet morphing jest kiepściutki. Muzyka momentami nawet ciekawa, ale nie pasuje do widocznych obrazków a i za często zmienia się gatunkowo: jest muzyka poważna, siakiś blues akustyczny, a po chwili z głośników słychać dość ostre gitary. Pasuje to wszystko do siebie jak pięść do nosa.
Całość dopełnia fatalny scenariusz, który nie tylko jest idiotyczny, to jeszcze dodatkowo w żaden sposób nie tłumaczy ani zdarzeń, ani motywów kierujących postaciami. Do tego dochodzą marniutkie dialogi ? zdecydowanie za długie. Scenarzyści chcieli włożyć w usta bohaterów mądre przemowy, ale wyszedł im pseudointeligentny bełkot. Gdyby reżyser był mądry to zrobiłby z tego materiału parodię lub chociaż poszedł bardziej w stronę groteski. Wtedy dałoby się to oglądać bez ziewania i bez irytacji. Niestety tak się nie stało. I otrzymaliśmy gniot jakich mało, a w dodatku nie wyróżniający się niczym, co mogłoby spodobać się komukolwiek…
Radzę omijać ten produkt dalekim łukiem!
Reżyser: Olaf Ittenbach
Scenariusz: Thomas Reitmar, Olaf Ittenbach
Obsada: Christopher Kriesa, Martina Ittenbach, Simon Newby, Luca Maric, Klaus Munster, Wolfgang Muller
Produkcja: Niemcy 2006
Moja ocena: 2,0