?Liczą się tylko frankliny? ma dwie duże wady. Po pierwsze jest do bólu przeciętny, schematyczny i przewidywalny. Druga wada wynika z pierwszej ? jest po prostu nudny.
Łowca nagród ściga drobnego złodziejaszka. Obaj przez przypadek znajdują się w miejscu, w którym dochodzi do krwawej jatki z powodu wartych 20 milionów dolarów. W dodatku jeden z nich gubi los, na który padła główna wygrana w loterii. Postanawiają połączyć siły…
Brzmi znajomo, prawda? Takich filmów były setki… I nie ratuje go w moich oczach nawet obecność Ice”a Cube”a (którego lubię) ? to chyba jego najsłabszy film. A i ścieżka dźwiękowa, mimo, że pełna gwiazd hip-hopu jakoś nie powala…
Dodatki na DVD są równie nudne ? zwykła, standardowa zawartość. Na domiar złego bonusów nie przetłumaczono na język polski.
Reżyser: Kevin Bray
Scenariusz: Ronald Rang, Ice Cube
Obsada: Ice Cube, Mike Epps, Tommy Flanagan, Eva Mendes, Valarie Prae Miller
Produkcja: USA 2002
Moja ocena: 4,5