Recenzje

Hamlet

Na ten film czekałem dość długo. Mimo, że jego kinowa premiera miała miejsce w 1990 roku (u nas w 1995), to wersja DVD ukazała się w Polsce dopiero w kwietniu 2003 roku. Czy warto było czekać? I tak, i nie…

Hamlet, książę duński, po śmierci ojca popada w przygnębienie, które powoli przeradza się (może w udawane?) wręcz w szaleństwo, gdy dowiaduje się, że ta śmierć nie była dziełem przypadku. Sytuacji nie polepsza fakt, że matka Hamlet nie czekając na koniec żałoby poślubia brata swego nieżyjącego męża…

William Szekspir, mimo, że zmarł setki lat temu, należy do osób, które mają niebagatelny wpływ na kino. Bo to jego dzieła są najczęściej przenoszone na ekran i to w sposób najróżniejszy ? od prawie dosłownych ekranizacji, aż do obrazów, w których z oryginału pozostał niewielki procent. Dzięki takiej sytuacji możemy obserwować jak bardzo różnie można podchodzić do tego samego tekstu. Jednocześnie widać, że stosując różne środki można osiągnąć ten sam efekt ? bo przecież niektóre ekranizacje są wierne zamysłom autora i ich akcja dzieje się w świecie, w którym żył Szekspir, w innych opowieść bywa przenoszona w XX wiek, a jeszcze inne prezentują pomieszanie z poplątaniem. Ale zarówno wśród jednych, jak i drugich można znaleźć takie dzieła, które wyrastają ponad przeciętność i przyciągają widzów swoim artyzmem.

A jak jest w przypadku ?Hamleta? Franco Zeffirelliego? Obraz ten jest wierny zamiarom Szekspira w znacznej części. Akacja dzieje się w późnym średniowieczu, a scenografia nie zawiera współczesnych elementów. Czyli jest tradycyjnie. Troszeczkę inaczej ma się sprawa w przypadku scenariusza. Tekst został pocięty i ?przemontowany?. Zeffirelli stworzył obraz będący filmem właściwie tylko o Hamlecie ? skupiającym się na jego osobowości, jego uczuciach… Praktycznie zostały pominięte wątki walki politycznej i o władzę… Dzięki temu dostaliśmy obraz jeszcze bardziej dramatyczny niż pierwowzór.

Ale nie to jest najbardziej zaskakujące w tym ?Hamlecie?. Najwięcej emocji, jeszcze przed premierą filmu, wywołał skład ekipy aktorskiej, a konkretnie jedna osoba ? Mel Gibson. Jak to? Gwiazda kina akcji ma zagrać Hamleta? To chyba jakiś żart!!! Taka była reakcja większości producentów. Stąd były znaczne kłopoty z przystąpieniem do realizacji tego pomysłu. W końcu Gibson i druga wielka gwiazda tego filmu Glenn Close zgodzili zagrać się za niewielkie pieniądze. I w ten sposób udało się przekonać producentów. Z krytykami było troszeczkę inaczej ? oni nie mieli wpływu na powstanie filmu, ale mogli mieć wpływ na jego sukces lub klęskę. Zapewne niejeden pismak ostrzył sobie pióro przed premierą i miał zamiar powyżywać się na Melu. I co? I wielka niespodzianka!!! Gibson zagrał fenomenalnie!!! Już tylko dla niego samego naprawdę warto zobaczyć ten film. Udało mu się tutaj stworzyć nieprzeciętną kreację, którą udowodnił, że nadaje się nie tylko do komedii sensacyjnych (ale tam lepiej płacą). Glenn Close dzielnie mu sekundowała, a i śliczna Helena Bonham-Carter może na dłużej zapaść w pamięć. Aktorstwo to zdecydowany atut tego filmu.

Również pozostałe elementy obrazu nie zostają w tyle. Zdjęcia są ładne, co nie powinno dziwić, gdyż ich autorem jest David Watkin ? zdobywca Oscara za ?Pożegnanie z Afryką?. Scenografia i kostiumy były nominowane do Oscara, co już świadczy o ich poziomie. Nazwisko autora muzyki mówi samo za siebie, ale… odniosłem wrażenie, że tym razem (przeceniany według mnie, a może po prosty było go za dużo swego czasu) Ennio Morricone miał lepszy dzień ? muzyka nie jest tak nachalna jak to bywa w przypadku jego kompozycji ? po prostu dobrze spełnia swoje zadanie jako ilustracja tego co dzieje się na ekranie.

Jak widać sam film niesie same pozytywy. A co z płytą DVD? I tu następuje wyjaśnienie mieszanej odpowiedzi na pytanie postawione w pierwszym akapicie ? film na ?tak?, płyta na ?nie?. Jak w dzisiejszych czasach można wydać film na DVD z dźwiękiem zaledwie DD2.0? Również brak dodatków (poza zwiastunami) obniża zdecydowanie ocenę tego wydawnictwa. Sam obraz niestety też nie jest bez wad ? zdjęcia ?kolorowe? wypadają nieźle, ale gdy na ekranie dominuje czerń, to nie zawsze jest ona czarna. Czasami kolorom brak po prostu głębi… Natomiast dużym plusem płyty jest możliwość wyboru polskiej wersji językowej ? lektor, czy napisy. Szkoda, że pod innymi względami płyta wypada tak słabo :( Na pocieszenie można dodać, że i tak mamy lepiej, niż reszta świata ? tam filmu na DVD jeszcze nie ma.

I jak tu teraz ocenić ten film skoro sam obraz jest rewelacyjny, a płyta DVD rozczarowuje? No cóż, jeśli w przypadku DVD oczekujesz efektownych wodotrysków to nie jest płytka dla ciebie, ale jeśli cenisz sobie dobre kino to wal po ten film koniecznie!!!

Pamiętaj, że ocena końcowa uwzględnia zarówno sam film, jak i wydanie DVD ? podkreślam to, bo w tym przypadku na notę krążek miał zdecydowanie negatywny wpływ…

Reżyser: Franco Zeffirelli
Scenariusz: Christopher De Vore, Franco Zeffirelli
Muzyka: Ennio Morricone
Obsada: Mel Gibson, Glenn Close, Helena Bonham Carter, Alan Bates, Nathaniel Parker
Produkcja: USA, Wielka Brytania, Francja, Hiszpania 1990

Moja ocena: 6,5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.